Intuicja fascynuje ludzi od wieków. Nie potrafimy jej zdefiniować, ale wielu z nas doświadcza jej na co dzień. Bywa nazywana szóstym zmysłem lub wewnętrznym głosem, który pomaga podejmować decyzje i odkrywać rozwiązania. To bardzo subiektywne odczucie i trudne do zweryfikowania, ale coraz więcej badań naukowych zajmuje się tym tematem. Czym zatem jest Intuicja? Jak działa? Jak z niej korzystać? I czy można ją wyćwiczyć? Usiądź zatem wygodnie i przeczytaj mój artykuł, by odnaleźć drogę do potęgi, którą nosisz w sobie.
Intuicja, czyli mój wewnętrzny głos
Czy przyjąć ten awans? Czy odchodzić z korpo i zakładać swój biznes? Jaką mam wybrać pracę? Czy rozwodzić się z partnerem? Co mam zrobić w tej sytuacji?
Jakże często szukamy odpowiedzi na takie pytania, które błąkają się w naszej głowie i nie dają spokoju.
Słyszymy głos w sobie, który podpowiada, by podążyć za własnymi pragnieniami. Inny zaś mówi: „Nie wolno! Nie wypada! Nie rób tego!” i koniec końców nic nie zmieniamy przez kolejnych 20 lat. Codziennie stawiamy się w tej samej nudnej albo znienawidzonej pracy. Marzenia o własnej firmie już dawno pokryła gruba warstwa kurzu, bo zabrakło nam odwagi na ich realizację. Tkwimy w związku, który nie wiadomo kiedy się wypalił i nie wnosi nic pozytywnego do naszego życia.
A wystarczyło tylko posłuchać tego wewnętrznego głosu.

Potęga Intuicji
Matylda Gerber – doktor nauk społecznych, absolwentka psychologii od lat zajmuje się badaniem Intuicji. W swojej książce „Intuicja. Przewodnik dla lubiących rozkminiać bez bólu” nazywa ją inteligencją nie-świadomości. Intuicja to bowiem mechanizm biologiczny, który był wykorzystywany już przez naszych przodków do podejmowania decyzji. Dopiero w wyniku ewolucji powstała świadomość, która miała i ma służyć do korygowania działań nieświadomości.
Wiesz, że nieświadomość to 99% możliwości naszego umysłu? A to oznacza, że świadomie korzystamy tylko z 1% jego potencjału. Tylko 1% odpowiada za nasze świadome funkcjonowanie i podejmowanie decyzji! Szok, prawda? Niektóre źródła podają inne proporcje, czyli 95% do 5%. Ale jeśli nawet tak jest, to nadal czerpiemy z tak niewielkiej siły naszego umysłu. Aż rodzi się pytanie – a co z całą resztą? Postaram się tutaj na nie odpowiedzieć.
Czy Intuicja istnieje?
Zacznijmy od tego, że przeprowadza się coraz więcej badań dotyczących Intuicji. Bada się różne grupy zawodowe m.in. pielęgniarki, strażaków i żołnierzy. Kolejne obserwacje oraz eksperymenty udowadniają, że im ktoś jest bardziej doświadczony w danej dziedzinie i posiada dłuższą w niej praktykę, tym ma większy dostęp do Intuicji. Jakby wyprzedzał fakty, zanim się wydarzą.
Doświadczona pielęgniarka rozpoznaje więc chorobę bez żadnych objawów. Dowodzący strażak wycofuje swoją ekipę z pomieszczenia, w którym po chwili zapada się podłoga. Jak to możliwe? Dzieje się tak dlatego, że każda z tych osób korzysta z nieograniczonego banku danych, który nosi w sobie.
Jak zatem działa Intuicja?
Nasz organizm (ciało, mózg, system nerwowy) dąży do tego, żeby zużywać jak najmniej energii życiowej. Świadome, analityczne myślenie pochłania ogrom zasobów i sił witalnych. Kiedy więc intensywnie myślimy, jesteśmy zmęczeni – jakbyśmy przenosili ciężary. Organizm stara się zapobiegać deficytom, dlatego podejmuje jak najczęściej decyzje nieświadomie, bo nieświadomość nie zabiera energii.
Przyjrzyj się swojemu typowemu dniu.
Ile czynności wykonujesz odruchowo, machinalnie, bez angażowania świadomości? Czy analizujesz każde swoje działanie, kiedy robisz sobie kawę? Twoja ręka podnosi czajnik, podstawia go pod kran, nalewa wodę. Włącza czajnik. Wyciąga kubek, otwiera słoik z kawą, bierze łyżeczkę, nasypuje kawę. A kiedy woda się zagotuje, ostrożnie, żeby się nie poparzyć, nalewa wrzątek do kubka. W powietrzu rozchodzi się rozkoszny aromat gorącego napoju.
Zobacz! Poszczególne kroki wykonujesz bez udziału świadomości. I całe szczęście! Wyobrażasz sobie, że każdą z wielu wykonywanych w ciągu dnia czynności poddajesz wnikliwej analizie i intensywnie zastanawiasz się, jak masz ją zrobić? Można by wtedy zwariować.
Na szczęście umysł, mając wystarczającą ilość danych, co wynika z setek razy robienia kawy (czy innych czynności), zarządza Twoim ciałem – bez Twojej świadomej ingerencji. Kiedy jednak ilość informacji jest niewystarczająca, mózg wyciąga średnią z danych, którymi dysponuje i podsuwa Ci rozwiązanie. Odczuwasz to jako przebłysk, podszept, głos intuicji. W tym momencie możesz zrobić użytek ze swojej świadomości i ewentualnie skorygować rozwiązania, pomysły, które się pojawiły.
Proste, prawda?
Kiedy świadomość (umysł myślący) i nie-świadomość (umysł intuicyjny) ze sobą współpracują, osiągamy najlepsze rezultaty i podejmujemy optymalnie najlepsze dla siebie decyzje.

Przypowieść o Intuicji
Opowiem Ci pewną historię. Jest to przypowieść z filozofii Wschodu, w której Powóz jedzie Drogą Życia. Powóz to nasze ciało. Ciągną go dwa konie. Jeden z nich jest biały i oznacza energię męską, drugi zaś czarny i symbolizuje energię żeńską. Konie to nasze emocje. Powozem zaś kieruje Woźnica reprezentujący nasz świadomy umysł. W tym układzie bardzo istotnym elementem jest jednak pasażer inaczej Mistrz/Mistrzyni, czyli nasza Wewnętrzna Mądrość. Nasza Nie-świadomość.
Pasażer wytycza kierunek. Woźnica zaś prowadzi. Zdarza się jednak, że Woźnica przejmuje kontrolę i w ogóle przestaje słuchać Pasażera. Jest przekonany, że wszystko wie najlepiej i nikt mu tutaj nie będzie mówił, co ma robić. Przecież on sam rozwiąże każdy problem. Ale jest tylko Woźnicą – nie wie więc, dokąd ma jechać ani po co tam jedzie. Trzeba wskazać mu kierunek. Inaczej pojedzie gdzieś, ale nie wiadomo gdzie, co przejawia się jako brak poczucia sensu w życiu. Albo posłucha kogoś z sąsiedniego powozu i pojedzie za nim. Będzie błądzić, gubić się, szukać drogi. Wtedy potrzebuje usłyszeć swojego Pasażera – zaufać mu, szczególnie kiedy droga nie do końca jest widoczna.
W tej historii biorą jeszcze udział konie, czyli nasze emocje, które potrafią ponieść i wtedy powóz wpada do rowu… Ale to już historia na inny czas.
W XVII wieku Kartezjusz swoim słynnym stwierdzeniem „Cogito ergo sum” (Myślę, więc jestem) rozpoczął epokę racjonalizmu. Wtedy też straciliśmy kontakt z naszym Pasażerem i zaczęliśmy kultywować świadome myślenie. Utknęliśmy w lewej półkuli. A przecież powinno być całkowicie na odwrót.
Albert Einstein powiedział niegdyś:
„Intuicyjny umysł jest naszym świętym darem, a umysł racjonalny jest jego wiernym sługą”.
Tymczasem żyjemy w świecie, gdzie to sługa przejął kontrolę. Cała nasza zachodnia edukacja oparta jest na ćwiczeniu umysłu świadomego. Uczymy się nazw, faktów, dat, liczenia. Czy to nie zabawne (a może jednak smutne), że tak bardzo skupiamy się na 1% naszych możliwości, że tracimy kontakt z naszym potencjałem, czyli z 99% potęgi naszego umysłu?
Moja historia, czyli jak słuchać intuicji
Kilka lat temu zdecydowałam, że chcę zostać coachem, czyli postanowiłam całkowicie zmienić swój zawód. Pojawiło się wtedy we mnie pytanie, którą szkołę wybrać. To nie była łatwa decyzja. Jak może się domyślasz, obecnie szkół coachingu jest mnóstwo. Gdzie się nie obejrzysz, to znajdziesz coacha. Szkoły coachingowe reprezentują różny poziom. A mi od początku zależało, żeby działać na najwyższym poziomie. Dysponować odpowiednimi narzędziami, wiedzą i doświadczeniem, by pomóc innym tworzyć życie pełne mocy.
Bardzo długo szukałam najlepszej dla mnie szkoły, ale nie potrafiłam jej wybrać. Żadna z nich mi się nie podobała. Tak naprawdę wybór jest ogromny – od kursu weekendowego za 47 zł do kompletnych systemów za 70 000 zł. Wtedy pomyślałam, że skoro logiczny umysł nie przynosi odpowiedzi, potrzebuję sięgnąć głębiej – do swojego wnętrza. Na szczęście od dawna medytowałam.
Wiedziałam już, że podczas medytowania często przychodzą odpowiedzi i pomysły. Usiadłam więc do medytacji z intencją i pytaniem, gdzie szukać szkoły coachingowej, która będzie w zgodzie z tym, kim jestem.

W trakcie medytacji usłyszałam: „Szukaj na YouTubie”.
Warto dodać, że wtedy prawie w ogóle nie korzystałam z tej platformy. Ale posłuchałam tego wewnętrznego głosu. Usiadłam do komputera i po około 30 minutach przeglądania kanałów na YouTubie trafiłam na profil Actualized.org. Trener opowiadał o swojej drodze do coachingu, która od razu mnie zainspirowała. Mówił również o amerykańskim instytucie iPEC Coaching. Wskoczyłam na ich stronę i to był strzał w dziesiątkę. Od momentu posadzenia swoich pośladków na poduszce medytacyjnej do chwili wybrania szkoły minęło niespełna 4 godziny.
Wiesz, dlaczego to zadziałało? Bo zaufałam w 100% i otworzyłam się na przyjmowanie tego, co przyjdzie. Nie jest to możliwe, kiedy znajdujemy się w energii katabolicznej, czyli hamującej, destrukcyjnej. Jeśli trwamy w smutku, żalu, strachu, gniewie, dumie, to zamykamy się na naszą nieświadomość oraz na słowa, pomysły, które ona nam podsuwa. Czasem niemal pod sam nos. Tylko my nie mamy przestrzeni i otwartości, by je dostrzec i usłyszeć.
A jak skończyła się moja historia? Niech podsumowaniem będzie fakt, że piszę właśnie artykuł dla Ciebie na mojej biznesowej stronie dotyczącej life energy coachingu, a mój kalendarz jest wypchany po brzegi. I nie mam wolnego terminu na konsultacje coachingowe co najmniej na tydzień do przodu.
Czy każdy głos, który słyszymy, jest Intuicją?
Co Ci w tym momencie podpowiada Twój własny wewnętrzny głos?
Jeśli go nie słyszysz, to może się domyślasz, że odpowiedź brzmi NIE.
Zdarza się podczas sesji, że klient stwierdza „moja Intuicja mi mówi…”. Wtedy po pierwsze sprawdzamy, czy to na pewno Intuicja. A może to jakiś stary wgrany program sabotujący działania? Albo odzywają się niewspierające przekonania wyniesione z domu, szkoły czy mediów? Może to głos przyjaciółki, która chce dobrze, ale jej rada wynika z jej własnej historii, a nie z naszej – z naszych osobistych przeżyć i doświadczeń?
Żeby mieć dostęp do własnej Intuicji, potrzebujemy być w odpowiednim stanie naszej energii.
Podam Ci kilka bardzo konkretnych przykładów.
Kiedy jestem w energii ofiary i słyszę w sobie: „nie nadaję się, nic z tego nie będzie, nie uda się, nie powinnam tego robić”, to nie jest żadna intuicja, tylko mówi do mnie jeden z moich sabotażystów.
To może być hiper czujny Boidupa, a może Unikacz, a może po prostu Ofiara. Jeśli chcesz poczytać więcej o sabotażystach, zajrzyj na https://www.positiveintelligence.com/. Jest to metoda, z której korzystam jako Mental Fitness Coach.
Gdy jestem w energii gniewu, a po mojej głowie krążą myśli: „ma być tak, jak ja chcę”, „ja wiem najlepiej”, „mój głos mówi mi tak i nie będzie inaczej” to też nie jest moja Intuicja. Tym razem sabotuje mnie prawdopodobnie Kontroler, Perfekcjonista albo Osiągacz.
Racjonalne myślenie również nie jest Intuicją, ale to już wiesz, prawda?
W ten sposób stopniowo przechodzimy do najwyższych poziomów naszej energii – do Możliwości i Wizjonera. To stan, w którym w rozluźnieniu i akceptacji, w połączeniu ze swoim Wyższym Ja, zaczynam mieć dostęp do swoich darów i skarbów, w tym do własnej Intuicji. Te skarby są we mnie, w każdym z nas, w Tobie. Jednak żeby do nich dotrzeć, potrzebujemy przebyć drogę do wnętrza siebie. Potrzebujemy umieć słuchać i odróżniać te wszystkie głosy. Jednym z nich jest właśnie Intuicja – głos nie-świadomości, który bardziej odczuwasz, niż słyszysz poprzez słowa – po prostu „wiesz”.
Intuicja w coachingu
Zastanawiałam się kiedyś, co wyróżnia mój styl coachingowy od innych. Przede wszystkim podchodzę do klienta jako do całości. To dla mnie podstawa. Widzę człowieka jako całokształt, na który składa się umysł świadomy – myślenie, umysł nieświadomy – intuicja oraz emocje i ciało. Żadna z tych części nie jest ważniejsza od innych – wszystkie ze sobą współgrają. Kiedy wydarza się taka równowaga, dopiero wtedy zyskujemy dostęp do naszego najwyższego potencjału, do naszego Mistrza w nas, czyli do naszej Wewnętrznej Mądrości, naszej nieświadomości.
Ten Mistrz, ta Mistrzyni ma dostęp do całości Twoich doświadczeń, do 99%
Kiedy odpuścisz wszystkie ograniczające przekonania, wgrane programy, przywiązanie, ocenianie i jeszcze kilka przeszkód, otrzymujesz dostęp do nieograniczonej bazy danych Wszechświata. Ten stan w buddyzmie nazywa się oświeceniem. To podłączenie do głównego komputera czy raczej powinnam powiedzieć – stanie się jednym z głównym komputerem. Całkowite poczucie jedności, gdzie przeszłość, teraźniejszość i przyszłość stają się jednym. To już nie jest przebłysk Intuicji. To nieustanne światło. Przestrzeń staje się informacją.
Nawet Einstein powiedział:
„Ludzie tacy jak my, wierzący w fizykę, wiedzą, że różnica pomiędzy przeszłością, teraźniejszością a przyszłością to iluzja”.

Autor grafiki: Taton Moïse, źródło: Unsplash
Jak ćwiczyć intuicję?
Intuicja to umiejętność, którą każdy z nas ma, tylko na różnym poziomie. I jak każdą umiejętność można ją ćwiczyć i rozwijać. Na różne sposoby. Jednym z nich jest rozmowa z naszą nieświadomością, gdzie zmagazynowane są WSZYSTKIE informacje. Moim zdaniem nie tylko te z naszego życia, ale z całego Wszechświata. Jest to jednak wyższy poziom wtajemniczenia, więc zostawmy to na inny wpis. 😊 Dziś chcę Ci pokazać – na konkretnym przykładzie, jak możesz rozmawiać ze swoją nieświadomością.
Sytuacja z życia wzięta. Zapomniałam nazwiska kolegi, z którym nie miałam kontaktu przez kilkanaście lat. Próbuję odszukać je w pamięci, ale nie mogę przypomnieć sobie, jak ono brzmi. Wiem jednak, że ta informacja jest gdzieś schowana, w jakiejś szufladce we mnie, do której w tej chwili nie mam dostępu.
Co wtedy robię? Mówię do siebie „Drogi umyśle, wiem, że masz gdzieś to nazwisko. Jest mi ono potrzebne. Proszę, przypomnij je sobie”. I zostawiam temat. Zajmuje się czymś zupełnie innym. Zazwyczaj w przeciągu kilku, kilkunastu minut nagle pojawia się odpowiedź, znikąd – jak przebłysk światła. Zachęcam Cię do skorzystania z tej metody. Sprawdź, jak zadziała u Ciebie. I jeśli poprosisz o pomoc, nie zapomnij podziękować swojej nieświadomości!
Kilka wskazówek, jak rozwijać intuicję
Poniżej przedstawiam Ci sposoby, dzięki którym usłyszysz swoją Intuicję i wzniesiesz tę umiejętność na wyższy poziom.
- Wyłącz myślenie świadome. Bardzo pomocna jest tu medytacja.
Osoby, które regularnie praktykują, potrafią przestać przywiązywać się do świadomego myślenia w trakcie praktyki medytacyjnej. Jeśli jednak nie medytujesz lub robisz to na razie na zbyt mało zaawansowanym poziomie, polecam Ci sen.
Jak on pomaga? Jeśli szukasz odpowiedzi, rozwiązania, zanim zaśniesz, zapisz pytanie w dzienniku. Potem poproś swoją nieświadomość o kierunek. Kiedy obudzisz się rano, najprawdopodobniej otrzymasz odpowiedź. To bardzo częsta sytuacja. - Użyj monety.
Kiedy nie wiesz, jaką podjąć decyzję (np. czy zmienić pracę, czy w niej zostać) rzuć monetą. Nie chodzi tu jednak o zwykłe rzucenie, kiedy to moneta decyduje za Ciebie. Nie, nie! Zanim wprawisz w ruch monetę, oczywiście wybierz, czy orzeł oznacza pozostanie w pracy, a reszka odejście. Następnie rzuć miedziakiem i kiedy pojawi się wynik, bądź uważny(-na) na swoje reakcje. Co czujesz, że wypadła akurat ta strona? Co się pojawiło? Jak zareagowało Twoje ciało?
I masz już odpowiedź na Twoje dylematy! - Kreatywność.
To wspaniałe narzędzie do budowania pomostu pomiędzy naszą świadomością a nieświadomością. Tworzysz coś nowego, niekonwencjonalnego. Uruchamiasz swoją wyobraźnię. Zatem maluj, dziergaj, tańcz, oglądaj chmury. Eksperymentuj. Rób nowe rzeczy albo te, które sprawiają Ci ogromną frajdę i dzięki nim możesz zaczerpnąć świeżego powietrza. Dlatego tak istotnym elementem mojej pracy z klientami jest pisanie intuicyjne. Jeśli interesuje Cię ten temat, bardzo polecam Ci książkę Julii Cameron „Droga artysty. Jak wyzwolić w sobie twórcę”. Julia dzieli się w niej swoją autorską metodą odkrywania kreatywności i pokazuje, jak pozbyć się blokad twórczych. - Innym doskonałym ćwiczeniem rozwijania intuicji jest taniec.
Angażuje on całe ciało, umysł i emocje. Poprzez taniec uczysz się słuchać i interpretować swoje wewnętrzne odczucia oraz wyrażać stany emocjonalne, które czasem są trudne do pokazania słowami. Ruchy, które wykonujesz, są spontaniczne i impulsywne, pochodzą z Twojego wnętrza. Moim tanecznym faworytem jest Biodanza, czyli taniec życia. To pochodząca z Ameryki Południowej forma terapii, która skupia się na połączeniu tańca z muzyką, ruchem i emocjami. Pozwala nawiązać autentyczną relację ze sobą oraz z innymi ludźmi i otoczeniem. Integruje ciało, emocje, umysł i nieświadomość. - Holograficzne myślenie.
Intuicja a myślenie holograficzne
Sposób, w jaki podejmujemy decyzje, jest unikalny dla każdego z nas. Jedni potrzebują zebrać jak najwięcej danych, na podstawie których szybko decydują, co dalej. Korzystają wtedy głównie ze świadomego, analitycznego myślenia. Inni nie muszą zbierać zbyt wielu informacji, ale dla nich ważna jest większa ilość czasu potrzebna do podjęcia decyzji. Jeszcze inni idą za swoim wewnętrznym głosem. Słuchają swojej Intuicji i wybierają najlepsze dla nich rozwiązanie w ułamku sekundy.
Można wyróżnić 3 strategie podejmowania decyzji. Większość ludzi korzysta z jednej możliwości, co najwyżej z dwóch. Decydujemy zazwyczaj w ten sam sposób, dopóki nie uświadomimy sobie, że tak jest, czyli do czasu, kiedy nie zauważymy, jak działamy i nie postanowimy zmienić tej metody.
Jakie są więc 3 sposoby podejmowania decyzji?
- Logika, racjonalne myślenie, świadomość. To analiza sytuacji na podstawie faktów – pomysłów, myśli, przekonań. Korzystamy wtedy z naszego mózgu linearnie, naukowo. Często sprawdzamy, co mówią o tym eksperci, co myślą o danym zagadnieniu inne osoby. Analizujemy dotychczas zgromadzoną wiedzę. Kiedy podejmujemy decyzję z poziomu logiki, szukamy w niej sensu, wyciągamy wnioski. Pamiętasz, że czerpiemy wówczas jedynie z 1-5% naszych możliwości? Ups!
- Emocje. Przyglądamy się danej kwestii z poziomu emocji, tego, jak się czujemy. Szukamy rozwiązania, w którym będziemy się czuć jak najlepiej albo na podstawie wyobrażeń o tym, jak się poczujemy, gdy podejmiemy konkretną decyzję. Zdarza się, że sprawdzamy też, jak nasza decyzja może wpłynąć na innych. Czasem działamy i decydujemy pod wpływem bardzo silnych bodźców takich jak strach, poczucie winy, gniew, ekscytacja, zakochanie, nad którymi nie panujemy. Jak nad tymi końmi w powozie. Pamiętasz?
- Intuicja. Kiedy szukasz rozwiązania na podstawie Intuicji, angażujesz swoją Wewnętrzną Mądrość, swojego Pasażera. Intuicja jest spontaniczna – jest przebłyskiem „boskości”. Jest wglądem w pole kwantowe, nie jest logiczna, poukładana i uporządkowana.
Myślenie holograficzne to sposób na połączenie tych wszystkich 3 zasobów, które mamy do dyspozycji.

Autor grafiki: Joshua Sortino, źródło: Unsplash
Jak wykorzystać myślenie holograficzne do rozwijania Intuicji?
Wyobraź sobie, że dostajesz świetną propozycję pracy w innym mieście. Oprócz wysokiego wynagrodzenia otrzymasz dodatkowo wynajmowane mieszkanie oraz służbowy samochód. Musisz tylko podjąć decyzję. Jak wykorzystać do tego myślenie holograficzne?
Ustaw w kole 4 krzesła.
Pierwsze krzesło to umysł świadomy, drugie to emocje, trzecie Intuicja, a czwarte to Ty jako całość. Mówisz na głos, jaka jest sytuacja, podając suche fakty. A następnie siadasz na kolejne krzesła. Na każdym z nich pozwól, aby mówiła oddzielna część Ciebie. Kiedy więc siedzisz na pierwszym krześle, do głosu dochodzi umysł świadomy. I tak dalej. Na koniec siadasz na czwartym krześle i podejmujesz decyzję, biorąc pod uwagę wszystkie elementy. Możesz nagrać całe ćwiczenie, a potem obejrzeć.
Jest to jedno z narzędzi coachingowych, z którego czasem korzystam, kiedy klient potrzebuje podjąć ważną dla niego decyzję. Zdarza się, że cały proces trwa nawet 90 minut. Jakie mogą być wyniki?
Racjonalne myślenie mówi: „To wspaniała okazja. Po roku pracy mogłabym odłożyć na swoje mieszkanie – nie musiałabym brać żadnego kredytu. Dodatkowo w nowej firmie bardzo dużo się nauczę”.
Emocje wołają: „Wow! To ekscytujące! Zostałam doceniona. Jednak martwię się rozstaniem z rodziną. Będziemy widywać się tylko w weekendy. Nie jestem pewna, czy dam sobie radę”.
Intuicja podpowiada: „Niby piękna propozycja, ale kiedy o niej myślę, to coś mi tu nie gra”.
Wtedy przyglądamy się intensywnie i dogłębnie każdemu głosowi. Wsłuchujemy się w niego, by na końcu podjąć najbardziej właściwą decyzję. Zaangażowaliśmy do tego działania całych nas i w rezultacie usłyszeliśmy siebie.
Ciekawa jestem, jak u Ciebie wygląda praca z własną Intuicją.
Umiesz ją usłyszeć? Korzystasz z ćwiczeń, o których Ci opowiedziałam? A może właśnie zaczniesz? Podziel się ze mną (tutaj w komentarzu lub w prywatnej wiadomości do mnie) swoimi przemyśleniami, odczuciami i swoim wewnętrznym głosem. Bardzo mnie to ucieszy.
A może potrzebujesz podjąć ważną decyzję w swoim życiu i chcesz intensywniej popracować nad swoją Intuicją? Potrzebujesz pomocy, żeby usłyszeć swój wewnętrzny głos? Otworzyć się na niego i zaufać temu, co przynosi? Zapisz się na bezpłatną konsultację wstępną. Opowiesz mi, z czym do mnie przychodzisz, a ja Cię wysłucham i wskażę, jak dalej możemy wspólnie działać. Zrób pierwszy krok i zacznij swoją najpiękniejszą podróż – drogę do siebie!
Jest duża szansa, że to właśnie Twoja Intuicja przyprowadziła Cię na tę stronę.